Po dłuższej przerwie, spowodowanej wizytą w rodzinnym domu :), dzielę się z Wami moim jesiennym koszykiem. W Norwegii na dobre zagościła jesień, a sąsiedzi prowadzą ciszą wojnę na najładniej przystrojone wejście. A ja nie mogę być gorsza, prawda? Tak więc w ostatnią niedzielę wybrałam się do lasu i nazbierałam kilka leśnych skarbów, m.in. szyszki, mech, żołędzie, orzechy. I tak oto ten koszyk stoi przed moimi oknami i cieszy oko za każdym razem kiedy wychodzę lub wracam do domu.
I jak się Wam podoba? Polecam wszystkim stworzenie własnego jesiennego koszyka. Dobrze się prezentuje, zarówno w domu, jak i na zewnątrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękujemy za komentarz :) M&A