Nadszedł ten dzień kiedy udało mi się ukończyć moją pierwszą herbaciarkę! Zabrałam się za nią chyba w lutym, później wylądowała w kącie i jakiś czas temu sięgnęłam po nią i oto jest :) Do końca nie jestem z niej zadowolona. Serwetka przed malowaniem miała troszkę jaśniejszy odcień. Po nałożeniu wielu warstw lakieru lekko zżółkła i jestem pewna, że to przez ten lakier. Jak myślicie, mam rację? Jakich rodzajów lakierów Wy używacie? Chętnie zmienię mój na inny.
W środku wygląda tak, i to mi się podoba :) :
To jeszcze nie koniec :) Chciałam się jeszcze pochwalić malusią puszeczką po snusach. To takie małe woreczki z proszkiem ala tabaka, które zawierają nikotynę. Wkłada się jeden za górną wargę i tak trzyma. Podobno dobre dla palaczy. Puszeczka wykonana w letnich jeszcze klimatach :)
Niestety w Norwegii lato już się skończyło (nawet go tutaj nie odczułam. To nie to samo co w Polsce...). Dlatego jeszcze chciałam Wam prędko pokazać mój letni stroik.
Muszelki pozbierałam na jednej z tutejszych plaż.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękujemy za komentarz :) M&A